Wstyd się kończy tam, gdzie człowiek z drugim człowiekiem chce się spotkać w prawdzie” – Kasia Nosowska
Gdy stajemy przed ważną zmianą, często kłębią się w nas różne emocje – m.in. niezrozumienie, zaprzeczenie, poczucie samotności i WSTYD. Wstydzimy się tego, że nie opanowaliśmy sytuacji, że dopuściliśmy do jej zaistnienia, że nie utrzymaliśmy status quo, że w swoim przekonaniu – zawiedliśmy siebie oraz innych.
Ponieważ nasze oczekiwania i projekcje na przyszłość nie znalazły pokrycia w rzeczywistości, gorzkie rozczarowanie i frustracja kłębią się w naszych sercach, a my czujemy ten okropny, palący wstyd, który nie pozwala nam prosić innych o wsparcie i pomoc.
Chcę Ci powiedzieć, że to jest OK czuć wstyd, że i Ty i ja jesteśmy ludźmi, którzy czują całe spektrum emocji, a nie maszynami. Większość z nas chociaż raz w życiu czuła się zawstydzona. To, co może przełamać wstyd, to stanięcie przed samym sobą w prawdzie.
Empatyczny coach, psycholog, czy terapeuta chcą być dla Ciebie w prawdzie. Pragną stworzyć Ci przestrzeń na tyle komfortową, abyś spotkał się z samym sobą, z własnym, nagim jestestwem – takim, jakim jesteś – bez masek, ról społecznych, bez kalkulowania, czy to się opłaci, czy warto, etc.
Spotkaj się z SOBĄ AUTENTYCZNYM.
Jak mówi amerykański terapeuta John Bradshaw, wstyd zniewala. Uważa on, że wstyd to jedna z najbardziej destrukcyjnych sił w życiu. Chodzi o wstyd toksyczny. Ten zdrowy jest bowiem bardzo naturalnym uczuciem, pożądanym w normalnym, codziennym funkcjonowaniu. Dobry wstyd przydaje się np. w sytuacjach codziennych, aby przypomnieć nam, że nie jesteśmy wszechmocni, oraz gdzie leżą nasze granice.
„Wstydzimy się własnego wstydu. Człowiek prędzej przyzna się do tego, że czuje się winny, boi się, czuje się skrzywdzony, niż do tego, że się wstydzi. Toksyczny wstyd rodzi poczucie izolacji i całkowitego osamotnienia. Człowieka owładniętego wstydem dręczy poczucie nieobecności, pustki.”[1] Bradshaw twierdzi, że aby wstyd został naszą cechą charakteru, musi zostać uwewnętrzniony – traci wówczas swoją ulotną formę i staje się rysem osobowości.
Aby wstyd uległ uwewnętrznieniu, muszą zajść następujące warunki:
- Identyfikacja z nierzetelnymi, owładniętymi wstydem modelami.
- Silny uraz spowodowany porzuceniem oraz kojarzenie każdego uczucia, potrzeby lub popędu ze wstydem.
- Połączenie oderwanych wspomnień w pełne wstydu zlepki.
Okazuje się, że proces uwewnętrzniania jest procesem rozciągniętym w czasie i zostaje uruchomiony wówczas, gdy każdy z trzech wymienionych procesów jest konsekwentnie wzmacniany. Nie będzie zaskoczeniem fakt, iż wstyd toksyczny wykształca się zwykle w systemie rodzinnym – pielęgnując zasady codziennego funkcjonowania opierające się na m.in. kontroli, perfekcjonizmie, obwinianiu, nierzetelności, mamy niemal pewność, że wyhodujemy pokłady toksycznego wstydu. Spirala napędzana jest z każdym kolejnym pokoleniem, a cykl wstydu powtarza się. W jaki sposób można to zmienić i jak z tym pracować?
Najważniejszą sprawą jest wydobycie wstydu na światło dzienne – trzeba zrobić konfrontację. Oczywiście będzie to bolesne, gdyż naturalną reakcją na ból jest jego unikanie. Podstępna natura wstydu polega na tym, że im bardziej go unikamy, tym bardziej on nasila się. Wstyd należy uzewnętrznić (externalization).[2] Co możesz zrobić, aby nad tym popracować?
Poniżej kilka wskazówek:
- wyjdź z ukrycia, poszukaj wsparcia, nawiąż kontakt z innymi ludźmi
- pisz o swoim wstydzie – to bardzo ułatwia uzewnętrznienie wstydliwych doświadczeń z przeszłości, wyrzucenie z siebie emocji, wyrażenie ich, lepsze ich zrozumienie, nawiązanie z nimi kontaktu. Możesz stworzyć „Dzienniczek przesadnych reakcji” i notować w nim zdarzenia, kiedy zareagowałeś nieadekwatnie, nadmiernie wobec sytuacji, która miała miejsce
- nawiąż kontakt i zaopiekuj się swoim Wewnętrznym Dzieckiem
- podejmij decyzję o bezwarunkowej akceptacji każdej części siebie. Mów do sobie: „Kocham siebie za to, że…”
- regularnie pracuj z Krytykiem Wewnętrznym, czyli z tym głosem w sobie, który uwielbia Cię pouczać i zawstydzać. Skonfrontuj się z nim i spróbuj się przeciwstawić jego podszeptom. Możesz spróbować spotkać się z nim w wizualizacji i zaprezentować własne argumenty
- stare komunikaty wysyłane przez głosy wewnętrzne zastępuj sukcesywnie nowymi, pozytywnymi
- daj sobie przejawy miłości i „głaski” 🙂
Masz prawo dotrzeć do siebie PRAWDZIWEGO, masz prawo najzwyczajniej BYĆ. Jesteś wartościowy niezależnie od tego, jaki zawód wykonujesz oraz ile zarabiasz – jako ludzie wszyscy jesteśmy równi wobec naszego człowieczeństwa. Masz prawo popełniać błędy, a także wyciągać z nich wnioski i iść dalej. To Twoje lekcje – nikt ich nie odrobi za Ciebie.
Kiedy odsłonisz swój wstyd przed innymi, a przede wszystkim przed sobą, doznasz OBJAWIENIA. Wstyd mieszka w samym centrum osobowości, więc kiedy podejmiesz decyzję, aby dać mu głos, dowiesz się, KIM NAPRAWDĘ JESTEŚ. Jak twierdzi Bradshaw, za wstydem ukrywa się prawdziwe Ja.
„Dąż do stanu oświecenia. Kiedy w twojej duszy wszystko się rozjaśni, będzie to sygnał, że dobrnąłeś do celu!”[3]
[1] Bradshaw John, „Toksyczny wstyd”, str. 23
[2] Bradshaw John, „Toksyczny wstyd”, str. 136
[3] Bradshaw John, „Toksyczny wstyd”, str. 263